Wydarzenia



Facebook

YouTube

Pogoda

Siły Zbrojne RP obecnie liczą oficjalnie około 100tys. osób (z czego większość nie jest zdatna do służby frontowej), 20tys. w NSR, i około 500tys. w rezerwie (liczba ta jednak sukcesywnie maleje). Współczynnik ilości żołnierzy do ludzi zdolnych do służby wynosi 0,77% . Dla porównania w Niemczech wynosi 0,61%, na Węgrzech 0,53%, a we Włoszech 1,42%. Pobór do zasadniczej służby wojskowej zakończono w 2008r wprowadzeniem zawodowej służby wojskowej i przez 4 lata wojsko nie szkoliło rezerwistów. W 2014 roku przeszkolono około jedynie 7 600 osób (w 2005 roku było to 70 tysięcy).

Niestety współczesne Siły Zbrojne RP pochodzą bezpośrednio od Ludowego Wojska Polskiego (głównych sił zbrojnych PRL), nad którym rzeczywiste zwierzchnictwo sprawowało ZSRR. Wcześniej od Gwardii Ludowej - komunistycznej formacji zbrojnej walczącej z „niemieckim i polskim faszyzmem (pod tym szyldem przedstawiano NSZ, czy AK)” . Po wojnie przez polityczne awanse w wojsku, nawet najniższe funkcje dowódcze  obejmowali ludzie bez moralności i jakichkolwiek zasad, co było przyczyną patologii podczas powszechnego poboru. Większość generałów to ludzie kształceni w akademiach ZSRR. Pociągnęło to za sobą utratę autorytetu wojska jakim cieszyło się ono w okresie międzywojennym oraz dezercje i unikanie wcielenia do LWP (często słuszne).

Zasadnicza służba wojskowa rozumiana jako podstawowe i obowiązkowe przeszkolenie młodych ludzi ( na wzór Szwajcarii lub Finlandii) przez wykwalifikowaną i kompetentną kadrę, miałoby zbawienne skutki nie tylko dla obronności kraju, ale także dla życia społecznego i publicznego. Ta praktyka byłaby idealną okazją do nauczenia młodych ludzi dyscypliny i prawdziwych wartości. Stanowiłoby to silny oręż w walce z zachodnim, zniewieściałym modelem mężczyzny. W Finlandii taka służba trwa od 6 do 12 miesięcy. Każdy zdrowy mężczyzna powyżej 18. roku życia poświęca jej 165, 255 lub 347 dni. Ci, którzy nie chcą służyć w armii, trafiają na trzynastomiesięczną służbę zastępczą (ochrona środowiska, ochrona przeciwpożarowa ,ochrona zdrowia ,pomoc społeczna itp.). Zazwyczaj dotyczy to 10 proc. poborowych. Jest to jedna z najskuteczniejszych form poboru na świecie. Obowiązek służby przynosił Polsce korzyści. Pozytywnym skutkiem obowiązkowej służby wojskowej w Polsce była na przykład emigracja wielu wyznawców religii nakazujących pacyfizm (m.in. buddyzm, hinduizm, Hare Kriszna, Świadkowie Jehowy). Dla przypomnienia - powszechny obowiązek obrony ojczyzny jest zapisany w polskiej konstytucji (rozdz. II art. 85. punkt 1).

Pacyfizm czyli forma odwrotna do militaryzmu jest modny w dzisiejszych czasach, czasach kiedy ludzie myślą że chcą tylko spokoju. Świat działa jednak na innej zasadzie. Jego funkcjonowanie opisuje łacińskie przysłowia „Si vis pacem para bellum” (Kto chce pokoju szykuje się do wojny). Do pacyfizmu odwołują się ruchy lewicowe (w naszym kraju jest to na przykład partia Zieloni) i zwykle są to skrajne formy postulujące likwidację wojska czyli antymilitaryzm. Taka postawa jest zwykle promowana w społecznościach anarchistycznych, bardziej laickie formy antymilitaryzmu to na przykład niechęć do obrony. Aktualnie lewicowo-liberalna propaganda jest sprzymierzeńcem pacyfizmu, który był niegdyś atakowany przez władze PRL-u. Pacyfizm już u swych źródeł był zjawiskiem niebezpiecznym i charakteryzował się brakiem zasad głównie moralnych. W latach 60 i 70 w Stanach Zjednoczonych spowodował degenerację społeczeństwa i według mnie jest jedną z poważniejszych przyczyn aktualnej promocji liberalizmu i deprawacji. Mając na uwadze militaryzację i dobro narodu konieczna jest walka z pacyfizmem i usunięcie go z przestrzeni publicznej.

Odgórna militaryzacja narodu musi być związana z propagowaniem wojskowości i zdrowych postaw wobec ojczyzny przez władze państwowe. Takie przemiany są możliwe. Narzędzia, z których może skorzystać państwo to m.in. odpowiednia kampania medialna, uatrakcyjnienie pracy żołnierza, czy ujednolicenie szkolenia w organizacjach paramilitarnych. Kolejne skuteczne działania leżące w zasięgu władz to ułatwienie dostępu do broni , zwiększenie możliwości jej posiadania i w związku z tym prowadzenie szkoleń w tym zakresie dla cywilów. W ostatnich latach można dostrzec coraz większe zainteresowanie militariami, przejawiające się coraz liczniejszymi dyskusjami na temat broni i obronności, czy chociażby większą popularnością organizacji paramilitarnych i szkół mundurowych. Aktualnie militaryzację narodu możemy przeprowadzać tylko oddolnie na przykład poprzez współpracę z organizacjami w ramach działalności pro obronnej i na rzecz zwiększenia dostępu do broni. Możemy również samodzielnie organizować takie akcje. Niestety w Polsce znaczącym utrudnieniem jest niska świadomość społeczeństwa. Wszystkie organizacje społeczne, stawiające sobie za główny cel dobro narodu powinny włączyć się w promowanie militaryzacji społeczeństwa. Broń w rękach niezadowolonych obywateli skutecznie działa na politykę rządzących i wpisuje się w model społeczeństwa obywatelskiego, które potrafi decydować o swoim losie.

Mateusz Sosnowski
ONR Stryków