Wydarzenia



Facebook

YouTube

Pogoda

185 lat temu, 29 listopada 1830 roku wybuchło Powstanie Listopadowe. Był to polski narodowy zryw niepodległościowy, który miał miejsce na terenie zaboru rosyjskiego. W dniu tym podoficerowie ze Szkoły Podchorążych Piechoty w Warszawie

ruszyli na Belweder, w którym urzędował wielki książę Konstanty Romanow  (Rosjanin będący dowódcą Armii Polskiej), aby odzyskać wolność dla naszej Ojczyzny. Na decyzję o wybuchu powstania złożyło się wiele elementów, które budziły niezadowolenie Polaków. Przede wszystkim było to objęcie przez cara Mikołaja I tronu Królestwa Polskiego w roku 1829. Wydarzenie to niosło za sobą znaczne zaostrzenie kursu polityki prowadzonej przez Rosjan wobec Polaków. Nagminnie łamana była konstytucja Królestwa z roku 1815 – rola Sejmu została ograniczona do minimum, a faktyczną władzę stanowili wielki książę Konstanty Romanow i Nikołaj Nowosilcow, do tego zdelegalizowana była opozycja względem caratu. Wprowadzono również prewencyjną cenzurę. Ziemie polskie, które znajdowały się w tamtym okresie poza Królestwem Polskim zaczęły być intensywnie rusyfikowane, co uzasadniało pogląd, że ponowne ich przyłączenie do Polski stało się niemożliwe.
Był to okres, podczas którego na terenie Królestwa Polskiego działało kilka stronnictw politycznych, z których każde miało inny pogląd na bieżącą politykę państwa. Wśród nich byli konserwatyści i liberałowie. Najmocniejsze niezadowolenie płynęło jednak ze strony najbardziej radykalnych zwolenników przywrócenia pełnej niepodległości Polsce na drodze rewolucyjnej i którzy to bezpośrednio przyczynili się do wybuchu powstania. Nie była to grupa liczna, jednak mocno zdeterminowana. Jako jedyni zauważali, że stopniowe ograniczanie autonomii Królestwa Polskiego prowadzi wprost do jego całkowitego zniewolenia i uzależnienia od Rosji, a także brutalnej rusyfikacji Narodu Polskiego.  Stąd też w roku 1828 sprzysiężenie podporucznika Piotra Wysockiego opracowano plan zbrojnego wystąpienia przeciwko zaborcy. Ruch rewolucyjny na ziemiach zależnych od Rosji działał w ściśle tajnie. Coraz bardziej natężona działalność tajnej policji wymierzona w organizacje niepodległościowe niosła ryzyko ich dekonspiracji i ukarania działaczy, co również przyczyniło się do wybuchu powstania.
Rok 1830 przyniósł zmianę sytuacji politycznej na arenie międzynarodowej, a wiatr zmian tchnął w Polaków nowe nadzieje, bowiem na zachodzie Europy zaczęły wybuchać wymierzone we władze wolnościowe zrywy ludności. W lipcu przeciwko królowi Karolowi X wystąpili Francuzi, zaś w październiku Belgii udało odłączyć się od Królestwa Zjednoczonych Niderlandów, odzyskując tym samym niepodległość.
Sytuacja taka nie mogła pozostać bez reakcji Rosjan. 20 listopada ogłosili oni mobilizację wojsk, w tym także polskiego. Rodziło to obawy o niekonstytucyjne użycie wojska w celu stłumienia zrywów mających miejsce na zachodzie. Królestwo Polskie było by w takiej sytuacji rozbrojone i kompletnie bezbronne, co wykorzystać mógł Mikołaj I do całkowitego zniesienia autonomii. Wszystkie te nakładające się na siebie okoliczności doprowadziły do podjęcia decyzji o wybuchu Powstania, którego datę wyznaczono na dzień 29 listopada 1830.
Pierwszym aktem niepodległościowego zrywu był atak na Belweder. Akcja okazała się jednak nieskuteczna, nie udało się schwytać wielkiego księcia Konstantego. Nie zniechęciło to jednak powstańców do dalszej walki mimo tego, że ich sytuacja nie była łatwa. Mieli oni przeciwko sobie znakomitą większość generalicji polskiego wojska. Z pomocą przyszli wtedy jednak cywile, zwykli mieszkańcy Warszawy reprezentujący klasę ubogą, którzy również mieli już dosyć zniewolenia, a marzenia o wolności popchnęły ich do spontanicznego dołączenia się do Powstania. Wspomogli oni sprzysiężenie Piotra Wysockiego w dalszej walce. Wkrótce w szeregi powstańców weszli również oficerowie i reszta podoficerów, a także inteligencja. Przeciwnikami Powstania pozostali państwowi urzędnicy, wyżsi oficerowie, a także zamożniejsza część obywateli.
Polski rząd starał się paktować z carem przedstawiając narodowowyzwoleńczy zryw jako nieistotny i pojedynczy incydent. Rozpoczęły się więc rokowania Poszerzonej Rady Administracyjnej z przygotowanymi do walki wojskami dowodzonymi przez księcia Konstantego, a nowo mianowany dowódca polskich wojsk, generał Józef Chłopicki, otrzymał rozkaz rozbrajania powstańców. Nie wszystkim jednak próba zawarcia takiej ugody odpowiadała. Ze stanowiskiem powstańców zgadzali się przedstawiciele liberalnego nurtu polskiej polityki. Coraz szersze grono zwolenników rewolucji ośmieliło do podjęcia kolejnych zadań. Powołane do życia zostało Towarzystwo Patriotyczne, którego dowództwo stanowili między innymi Joachim Lelewel i Maurycy Mochnacki. Jego zadaniem było utrzymanie powstania. Żądali oni również zmiany składu osobowego Rady Administracyjnej, a następnie przekształcenia jej w suwerenny Rząd Narodowy. 3 grudnia 1830 roku Rada Administracyjna zmieniła swój charakter stając się Rządem Tymczasowym. Jego szefem został mianowany książę Adam Czartoryski, w jego skład weszli również Michał Radziwiłł i Joachim Lelewel. Powstanie wkroczyło w kolejny etap. Do stolicy Królestwa Polskiego zjeżdżać zaczęli chętni do walki przedstawiciele szlachty, także z terenów innych zaborów. Zwołano także Sejm. Powstanie uspokoić próbował Józef Chłopicki, który obwołał się jego dyktatorem. Jego celem było doprowadzić do pomyślnego zakończenia rokowań z carem. Jego postawa spotkała się jednak z ostrą krytyką ze strony znakomitej większości zjeżdżającej na zwołany na dzień 18 grudnia sejm szlachty, która popierała powstanie.
Car Mikołaj I zażądał od powstańców natychmiastowej kapitulacji, a Chłopicki, który dalej miał nadzieje na pokojowe rozwiązanie konfliktu, coraz ostrzej zwalczał uczestników zrywu. Jego działania spełzły jednak na niczym, w związku z zrezygnował on z funkcji dyktatora powstania w dniu 7 stycznia 1831 roku. Brak tak zdecydowanego przeciwnika powstania ułatwił członkom Towarzystwa Patriotycznego zmusić sejm do uchwalenia detronizacji cara Mikołaja I z tronu Królestwa Polskiego, co miało miejsce 25 stycznia. Zdecydowano również o wprowadzeniu na terenie Polski monarchii konstytucyjnej, oddając władzę ustawodawczą w ręce niezależnego sejmu. Na przywódcę wybrany został Michał Radziwiłł, w rządzie byli jednak reprezentanci wszystkich działających na terenie Królestwa stronnictw.
5 lutego 1831 roku Powstanie Listopadowe zmieniło się w praktyce w otwartą wojnę polsko – rosyjską. Ogromne siły rosyjskie, którymi dowodził Iwan Dybicz wkroczyły na teren Królestwa Polskiego. Ponieważ w otwartej walce Rosjanie przewyższali Polaków zarówno pod względem liczebności, jak i uzbrojenia (jedynym atutem Polaków w otwartej walce pozostawało lepsze wyszkolenie), książę Czartoryski robił wszystko, aby sprawę polską wznieść do rangi międzynarodowej, walcząc o poparcie ze strony Francuzów i Brytyjczyków. Niestety, oczekiwani sojusznicy odwrócili się od Polski (jak już dzisiaj wiadomo nie był to ostatni taki przypadek w historii).
Doszło więc do otwartego konfliktu zbrojnego, w którym Polacy radzili sobie nieoczekiwanie dobrze. 14 lutego Polakom pod dowództwem Józefa Dwernickiego udało się pokonać armię Dybicza. W następnych dniach miało miejsce kilka kolejnych potyczek, między innymi zwycięstwa pod Kałuszynem i pod Dobrem, w końcu doszło do najważniejszego na tym etapie wojny starcia pod Olszynką Grochowską. Początkowo wojska polskie dowodzone przez generała Chłopickiego radziły sobie bardzo dobrze, niestety po tym jak odniósł on rany uniemożliwiające pozostanie mu na posterunku taktyka przestała się sprawdzać, a Polacy wycofali się z pola walki. Naczelne dowództwo nad wojskiem polskim przejął następnie generał Ignacy Prądzyński. W tym czasie Polacy zwyciężyli kolejno pod Wawrem, pod Dębem Wielkim (31 marca) i pod Iganiami (11 kwietnia). Dalsze walki musiały jednak zostać wstrzymane ze względu na podjęcie przez Skrzyneckiego prób rokowania z Rosjanami i nadzieję na włączenie się w konflikt Francji i Wielkiej Brytanii. Efektem takiego kunktatorskiego działania okazała się porażka Polaków pod Ostrołęką, w której udział brał między innymi generał Józef Bem (26 maja). Morale i zaufanie do przełożonych wśród żołnierzy polskich całkowicie się załamało. Był to początek końca Powstania Listopadowego.
Zaznaczyć należy, że równolegle do działań wojennych podejmowanych przez regularną armię miały również miejsce walki partyzanckie. Prowadzone były one na terenie samego Królestwa Polskiego, jak i na Litwie i Białorusi (z udziałem Emilii Plater), a także na Ukrainie.
Czerwiec roku 1831 to czas pogłębiania się kryzysu po stronie Polaków. Stojący na czele rosyjskich wojsk Iwan Paszkiewicz skutecznie kontynuował marsz w kierunku Warszawy, w której sytuacja była dramatyczna – strach, wysokie ceny podstawowych produktów i wszechobecne choroby. Dowódcy konsekwentnie unikali starcia w otwartej walce, a zwykli obywatele domagali się ukarania winnych tego stanu rzeczy. Doszło nawet do samosądu dokonanego na aresztowanych polskich oficerach, których podejrzewano o zdradę i próby sabotowania powstania. Szefem rządu został Jan Krukowiecki, który chcąc ustalić dobrą pozycję Polaków w pertraktacjach z Rosjanami, mając nadzieję na możliwość utrzymania autonomii Królestwa Polskiego, rozpoczął tłumienie rewolucyjnych zapędów na terenie stolicy. Projekt kapitulacji został jednak przez sejm ostatecznie odrzucony, a wojska Iwana Paszkiewicza wkroczyły do Warszawy 6 września 1831 roku. Walki obronne w stolicy nie przynosiły zamierzonych efektów. W efekcie sejm postanowił odwołać zarówno  prezesa Rządu Narodowego, jak i wodza naczelnego i zatwierdził kapitulację Warszawy. Wojska polskie wyszły ze stolicy w stronę granic Królestwa Polskiego z ziemiami znajdującymi się pod zaborami austriackim i pruskim, gdzie dokonano ich internowania. Najdłużej utrzymała się twierdza Zamość, która poddała się 21 października 1831 roku – data to stanowi zakończenie Powstania Listopadowego, Polacy ponieśli klęskę, a nadzieję na niepodległą Ojczyznę przepadły na kolejne lata.
Upadek Powstania Listopadowego w tragiczny sposób dotknął Polaków żyjących pod zaborem rosyjskim. Dotychczas posiadające autonomię Królestwo Polskie stało się terenem całkowicie zależnym od cara Mikołaja, stacjonowały w nim także rosyjskie wojska. Nieograniczoną niczym władzę jako książę warszawski otrzymał marszałek Iwan Paszkiewicz. Polacy biorący udział w powstaniu byli siłą wcielani do armii carskiej, w której odbywali ciężką służbę przez okres przynajmniej 15 lat, wielu z nich tej próby nie wytrzymywało. Polskie wojsko zostało natomiast całkowicie rozwiązane. Dowódcy powstania i członkowie rządu skazywani zostawali na zsyłkę lub śmierć, a ich majątki były konfiskowane przez władze carskie. Jakiekolwiek wolności, które zawarte były w zastępującym konstytucję Statucie Organicznym nie były przez Rosjan przestrzegane. Panowała cenzura i ogólny terror w stosunku do ludności pochodzenia polskiego. Zaostrzono również walkę z Kościołem Katolickim, chociażby likwidując klasztory, utrudniono dostęp do edukacji (np. zamknięto Uniwersytet Warszawski i Akademię Wileńską, a także szereg innych szkół i placówek oświatowych), wprowadzono również zaporowe cło, co w znacznym stopniu zablokowało wzrost gospodarczy, sprowadzając na Polaków skrajną biedę. W praktyce jakakolwiek wolność i chociażby iluzja suwerenności Narodu Polskiego zostały zlikwidowane. Mimo to zaznaczyć należy, że Powstanie Listopadowe, jak i inne tego typu zrywy narodowowyzwoleńcze, po latach przynoszą efekty. Stanowią one bowiem nieoceniony kamień milowy na drodze budowania tożsamości narodowej Polaków, są również dowodem na zakorzenioną głęboko w naszym Narodzie tradycję niepodległościową, z której czerpiemy do dzisiaj i która to kształtuje kolejne pokolenia świadomych Polaków. Pamiętać jednak musimy również o tym, aby nie sprowadzać pamięci o ofiarach Powstania Listopadowego do kultu kolejnej dotkliwej porażki, której skutki dla całego Narodu były opłakane. Pamiętajmy o ofiarach i ich bohaterskich postawach wyciągając odpowiednie wnioski, celebrujmy jednak wyłącznie sukcesy Polski i Polaków, a takich z pewnością na przestrzeni ponadtysiącletniej historii państwa i narodu nie brakuje.


DMC Firewall is a Joomla Security extension!