Wolność słowa. Wolność przekonań. Wolność istnienia. Hasła, które znane są w środowiskach określających się jako skrajnie tolerancyjne, mniejszościowe oraz uciśnione przez nieprzychylne im grupy.

Jak mantrę powtarzają one slogany podkreślające równość społeczną i pragnienie życia w jednym, tolerancyjnym świecie, gdzie każdy ma prawo wyboru. W praktyce mamy do czynienia z jedną wielką hipokryzją. Akceptacja innych poglądów jest dla środowisk LGBT czymś zupełnie nierealnym. Ostatnio przekonał się o tym pracownik łódzkiej prywatnej drukarni, który odmówił wykonania usługi dla jednej z fundacji LGBT. Jego decyzja wynikała z własnych przekonań, dlatego w tej chwili musi stawić czoła konsekwencjom swoich decyzji. Mimo, że nie została podpisana z organizacją żadna prawomocna umowa pisemna ani nie zawarto jakiejkolwiek umowy ustnej, to mężczyzna musi walczyć o swoje prawa przed Sądem Rejonowym dla Łodzi Widzewa. Nie zgadza się na dobrowolne poniesienie kary, zwycięstwo fundacji LGBT i nieuszanowanie jego poglądów w sferze społecznej, medialnej i światopoglądowej. Kolejna rozprawa sądowa w wyżej opisanej sprawie ma odbyć się 28 lutego 2017 roku.

Każdy z nas posiadania sumienie, które podpowiada nam, jak żyć, jakie kroki podejmować i czego się ustrzegać, aby nie popełniać błędów. Pracownik łódzkiej drukarni kierował się główną zasadą, która mówi o nierobieniu niczego, co nie zgadza się z uznawanym przez niego systemem wartości. Należy podkreślić, że niniejszy system jest niedoceniany we współczesnych czasach. Posiadanie własnego zdania, które jest zgodne z poszanowaniem fundamentalnych, rodzimych zasad, jest godne pochwały. Czemu mielibyśmy karać człowieka, który w tak symboliczny a jednak znaczący sposób chciał chronić społeczeństwo przed zagrażającą mu propagandą środowisk skupiających się wokół osób o zaburzeniach natury seksualnej? Polska powinna być wolna od jakichkolwiek dewiacji, ustępstw od ogólnie panujących norm i szerzenia niewłaściwych, destrukcyjnych przekonań. Pracownik łódzkiej drukarni jest tego w pełni świadomy i właśnie za tę wiedzę musi się zmagać z grupami, które chcą zepsuć ogólny ład społeczny.

Grupy LGBT coraz bardziej nachalnie wmawiają Polakom sens własnego działania i korzyści z niego płynące. Ciągle ukazują naszym rodakom, jak ,,tęczowy i piękny” byłby nasz kraj, gdyby każdy mógł robić to, co się mu żywnie podoba. Świat bez zasad, bez wartości, z miłością zaburzoną i toksyczną. Niestety coraz więcej osób się do tych środowisk przekonuje. Trudno stwierdzić, czy po prostu ulegają manipulacjom, nie potrafią samodzielnie myśleć czy też moda na bycie ,,innym” całkowicie nimi zawładnęła. Żyjąc tradycyjnie, kochając tradycyjnie nie wyróżnimy się w świecie popkultury, która wmawia nam, jak postępować, aby wybić się w świetle fleszy. Pozwalając na dalszą degenerację normalności dajemy zielone światło dla budowania więzi i relacji, które mogą w znaczący sposób skrzywdzić najmłodsze pokolenie. Zezwalając na jedne dewiacje, możemy oczekiwać wpajania nam słuszności akceptacji kolejnych, bardziej drastycznych. To naturalny bieg wydarzeń, którego możemy się spodziewać, jeśli w dosadny sposób nie uświadomimy środowiskom LGBT, że w naszym kraju ich działalność nigdy nie będzie zaakceptowana. Pracownik łódzkiej drukarni poczynił mały krok w celu wyeliminowania z życia społecznego organizacji, którą uważa za destabilizującą życie jego miasta – i tym samym życie naszej Ojczyzny. Jego działania ukazały, jak funkcjonować powinni ludzie, którzy nie zgadzają się z kolorowaniem świata, chcą tworzyć Polskę opartą na tradycyjnym wzorcu postępowania, moralności i pięknie konserwatyzmu. I to nie tylko w sferze prywatnej. Nasza praca na rzecz Polski wolnej od dewiacji powinna mieć swoje odbicie na każdej płaszczyźnie naszego życia – bez względu na nasz status społeczny, pozycję lub inne czynniki.

Może rozbawić podejście społeczeństwa LGBT do pokoju, zgody, wzajemnego poszanowania i wolności wypowiedzi. Jeśli ich poglądy uważasz za słuszne i jedyne, wtedy według nich należy podkreślać zasadność tolerancji. Jeśli jednak jesteś im nieprzychylny, otwarcie się o tym wypowiadasz, nie boisz się konfrontacji i robisz wszystko, aby własny system wartości stał na piedestale, wtedy możesz się spodziewać fali krytyki ze strony ,,tolerancyjnych” organizacji, które za wszelką cenę będą chciały Ci wmówić, że to Ty masz wewnętrzny problem. Tak jak w przyrodzie – wygrywa silniejszy. Jednak, gdy mówimy o walce światopoglądów, to nie można w tym samym czasie manifestować tolerancji i bezwzględnego szacunku wobec drugiego człowieka. Albo należysz do osób tolerujących wszystkich i wszystko, albo bronisz własnej racji i nie zważasz na jakiekolwiek ustępstwa. Należy ustrzegać się hipokryzji i zakłamania. Oszukując siebie i innych, stajemy się mało wiarygodni dla naszej grupy docelowej. Wiara we własną działalność powinna kroczyć w równym rzędzie z perfekcyjną organizacją kolejnych naszych poczynań.

Grupy LGBT ośmieszają się na wielu płaszczyznach. Między innymi w walce z wcześniej przeze mnie przedstawionym pracownikiem łódzkiej drukarni. Chęć zdobycia zwycięstwa nad człowiekiem, który nie popiera ich dziwacznego bytu, wizji przyszłości oraz całościowych postulatów chyba nie przystoi osobom, które za priorytet stawiają sobie równość i akceptację. Przed sądem z pewnością nikogo nie przekonają do swoich racji, a o wiele szybciej zniechęcą do siebie swoich potencjalnych zwolenników. Z drugiej strony może i lepiej. Środowiska LGBT działają na swoją niekorzyść, więc pozostawmy sprawę losowi. Mam tylko nadzieję, że wyrok w tej sprawie zapadnie na korzyść pracownika łódzkiej drukarni – w ten tylko sposób mogłabym uznać ten wyrok za sprawiedliwy. Całym sercem jestem z osobami, które robią cokolwiek, aby nasi rodacy mogli żyć w państwie wolnym od dewiacyjnych naleciałości XXI wieku.

DMC Firewall is a Joomla Security extension!