- Szczegóły
-
Opublikowano: 4 października 2016
W niedziele łódzki oddział ONR wraz z Fundacją Pro-prawo do Życia zorganizował pikietę w obronie Życia poczętego, w której udział wzięło udział około 50 osób. Zgromadzenie było odpowiedzią na organizowany w tym samym czasie "Czarny Protest". Jego uczestnicy chcą walczyć o prawo do zabijania nienarodzonych dzieci w łonach matek.
My jako narodowi radykałowie, katolicy i ludzie kierujący się moralnością zdecydowaliśmy się okazać swój sprzeciw. Podczas pikiety "Łódź w obronie Życia" padło wiele ważnych słów. Każdy uczestnik zgromadzenia mógł zabrać głos. Pojawili się przedstawiciele różnych środowisk katolickich i patriotycznych, ale również rodziny z dziećmi. Najbardziej wymowną formą przekazu były jednak plakaty ukazujące smutną i makabryczną prawdę o aborcji.
Kiedy zbliżał się marsz rozwścieczonych feministek, z naszego nagłośnienia słychać było jedynie płacz dziecka, który był symbolem bólu i cierpienia zadawanego nienarodzonym dzieciom. "Czarny protest" składający się z osób rzekomo tolerancyjnych pokazał swoje prawdziwe oblicze. Z tłumu dobiegały do nas obelgi i wulgarne wyzwiska. Dziewczynom, które wzięły udział w naszej pikiecie życzono gwałtu oraz urodzenia dziecka z szeregiem wad. Widok plakatów ze zdjęciami abortowanych dzieci był nie do zniesienia dla czarnego tłumu. Mamy nadzieje, że zmanipulowane kłamstwami uczestniczki przejrzą na oczy i przestaną popierać mordowanie nienarodzonych.