„Wygrałeś jedną z ważnych bitew,
Hartując serce zimną krwią.
Dumny i pewny swojej chwały,
idziesz ku wojnie, wygrasz ją.
To jest Twój czas, gdy walka trwa,
nie Tobie modlić się przez strach.
Przez krew szaloną, która gna,
galopem bitew, zwycięstw, walk.
Gniew budzi myśl, że mógłbyś przegrać.
Śmierć przychodzi w ciężkich snach,
bo sprawa warta jest Twych ran.
Szalona krew wytycza drogę,
wśród starych drzew, milczących skał.
Krwawym potokiem w nieskończoność,
potęga Twojej ziemi trwa.
(…)
W tej wojnie krew wyznacza cel,
hartując serce rodzi gniew.”
- Olaf Jasiński „Raged Blood”
W POLSCE
"Jak się wyrosło w komunizmie, to nie można było nie mieć antykomunistycznego nastawienia" – Janusz Waluś"Całkowita hipokryzja rządu, nieustająca propaganda sukcesu, podkreślana wyższość komunizmu nad zachodnimi wartościami, zależność kraju od ZSRR, przekłamywanie historii w szkołach i indoktrynacja młodych (...) - Janusz Waluś o sytuacji panującej w Polsce przed jego wyjazdem do RPA
Janusz Jakub Waluś, dla przyjaciół Kuba. Urodził się 14 stycznia 1953 r. w Zakopanem. Wykształcenie średnie, z zawodu szlifierz szkieł ozdobnych. Mieszkał w Radomiu, pracował w Kozienicach w pracowni szkieł ozdobnych, której wraz z ojcem Tadeuszem był współwłaścicielem. W wieku 22 lat ożenił się z Wandą, mieli córkę Ewę. Był mistrzem Polski w rajdach samochodowych w kategorii Fiat 127. Uprawiał sporty walki, m.in. karate (już w RPA uzyskał 1 Dan w karate).
Sympatyzował z Solidarnością i Komitetem Obrony Robotników. W roku 1976 był świadkiem wydarzeń radomskich. Ostatecznie wyemigrował z Polski 23 października 1981 r. po fali strajków na wybrzeżu (1980 r.), a przed wprowadzeniem Stanu Wojennego.
W RPA
"Afrykanerzy nigdy nie poddadzą się komunizmowi" - Janusz Waluś w odpowiedzi dlaczego wybrał RPA.
"Ostatnia nadzieja, symbol białego oporu. Ostatnia szansa na przetrwanie białych, RPA" - Konkwista 88 "RPA"
Do RPA Janusz Waluś przyjechał w październiku 1981 r. Od połowy lat 70-tych przebywa tu już jego starszy brat Witold i ojciec Tadeusz. W Polsce pozostaje jego żona i 3-letnia wówczas córka. Wspólnie z ojcem i bratem budują szlifiernię kryształów, potem hutę szkła. Po początkowych sukcesach w interesach zaczynają się problemy finansowe, w końcu dochodzi do całkowitego bankructwa rodzinnego przedsięwzięcia. Wówczas każdy z Walusiów wybiera własną drogę.
W 1989 r. Janusz próbował zaciągnąć się do wojska, również jako najemnik. Oba podania nie zostały jednak przyjęte. Na początku lat 90-tych zostaje kierowcą ciężarówek - jeździ po całym RPA i sąsiednich krajach. Kilkakrotnie odwiedzał Polskę, ostatni raz w 1992 r.
ZAANGAŻOWANIE W POLITYKĘ
"Byłem zszokowany tym, co się wydarzyło. Nie mogłem zrozumieć, jak ludzie, którzy mają demokratyczny wybór, szykują sobie taki los (...) - Janusz Waluś po referendum konstytucyjnym.
"Biblia uczy nas tego, że obowiązkiem chrześcijanina jest walka z Antychrystem. Jako osoba wierząca musiałem sobie jasno zdać sprawę z sytuacji, jaka miała miejsce. To była wojna, a w jej trakcie pewne działania są usprawiedliwione (...) dopuszczalne jest zabicie kogoś, jeśli mamy do czynienia z walką z Antychrystem". - Clive Derby-Lewis
W pierwszych latach pobytu w RPA Janusz Waluś nie angażuję się w politykę. Wszystko zmienia się po referendum konstytucyjnym w listopadzie 1983 r. Zakończyło się ono zwycięstwem rządu prezydenta De Klerka i zgodą na zmiany w Konstytucji, znoszące politykę apartheidu. Janusz przyznaje, że wynik referendum miał bardzo duży wpływ na to co się później wydarzyło „wtedy stało się dla mnie jasne, że Partia Narodowa zmierza w lewo”, „Frederik De Klerk manipulował elektoratem(...) elektorat był zagubiony, wydaje się, że ludzie nie do końca wiedzieli wtedy na co głosują, a postawione pytania nie były do końca jednoznaczne". Po ogłoszeniu wyników Waluś rozważał nawet emigrację z RPA. Odrzucił jednak ten pomysł i zaczął angażować się w bieżącą politykę.
Bardzo szybko zintegrował się z białymi mieszkańcami tego państwa i zawarł wiele ciekawych znajomości. Na przełomie 1984 i 1985 roku kontakt z Januszem nawiązał agent NSI (Narodowej Agencji Wywiadowczej), Johan Fourie. Jako kierowca Waluś był cennym źródłem informacji dla służb specjalnych do 1991 r. Oferowano mu za to pieniądze, których nigdy nie chciał przyjąć. W 1985 r. poznaje Clive’a Derby-Lewisa, znanego polityka Partii Konserwatywnej i założyciela Fundacji Stallara. Prowadził z nim długie rozmowy o sytuacji w RPA. Wkrótce Janusz staje się członkiem obu tych organizacji i poświęca im cały swój wolny czas (m.in. uczestniczy w spotkaniach, przekazuje dotacje). Na przełomie roku 1985/86 spotyka Eugene’a Terre'Blanche’a, założyciela i lidera AWB (Afrykanerskiego Ruchu Oporu) - grupy, której członkiem także niebawem zostaje. Janusz Waluś poznał również gen. Tienie Groenwalda, przełożonego SADF (Południowoafrykańskich Służb Obrony), i jego brata, Jana Grenewalda, jednego z założycieli Zrekonstruowanej Partii Narodowej i AWB. W 1987 r. Janusz Waluś otrzymuje obywatelstwo RPA, a w 1989 r. bierze udział w wyborach (pomaga Clive’owi w kampanii wyborczej).
„Rozpoczyna się trzecia walka o wolność w naszym kraju”- Janusz Waluś.
SYTUACJA POLITYCZNA W RPA
"Apartheid, rasizm? Zwykła propaganda (...). Uważam, że rasizm to rodzaj paranoi i narzędzie polityczne (...). O tym nie można porozmawiać ze względu na panującą w świecie poprawność polityczną" – Janusz Waluś
Na lata 80-te i początek lat 90-tych przypada w RPA okres przerażających walk, w których giną tysiące ludzi (tylko na początku lat 80-tych ginie ich 14 tyś., a 45 tyś. zostaje rannych). Dochodzą do tego bunty młodzieży, niepokoje społeczne wśród czarnej ludności, wprowadzenie stanu wojennego, walka sił rządowych z ANC (Afrykański Kongres Narodowy) i SACP (Południowo Afrykańska Partia Komunistyczna), wspieranymi przez komunistów z całego świata, m.in. z ZSRR i Kuby. Wojna w Angoli i Namibii. Do tego nasilająca się izolacja gospodarcza i polityczna na arenie międzynarodowej. Wszystko to sprawia, że sytuacja w RPA jest bardzo napięta.
APARTHEID
"Jesteśmy różni, to przecież widać. I tak już pozostanie. Ale nie nienawidzę czarnych. Przywiązanie do białej rasy nie oznacza, że muszę od razu nienawidzić innych" - Eugene Terre'Blanche
Apartheid to teoria głosząca konieczność osobnego rozwoju społeczności różnych ras, klasyfikacje wszystkich mieszkańców na białych, czarnych i kolorowych. W RPA od 1948 r. rząd Partii Narodowej sankcjonuje politykę apartheidu, czyli segregacji rasowej, uchwalając m.in. prawa:
- zakazu zawierania małżeństw pomiędzy osobami różnych ras
- zakazu stosunków seksualnych białych z czarnymi i kolorowymi
- prawo urzędników do określania kto do jakiej rasy powinien być zaklasyfikowany
- prawo przymusowego przesiedlania mieszkańców (w centrach miast i lepszych dzielnicach mieszkali biali, a na obrzeżach - czarni i kolorowi)
- przesiedlanie czarnych mieszkańców do Bantustanów (terytoria zajmowane przez określoną grupę etniczną zarządzaną przez swoje władze).
Pod naciskiem międzynarodowej opinii publicznej i bolesnych sankcji ekonomicznych rząd w Pretorii zaczął się chwiać. W latach 90-tych przystąpiono do stopniowego demontażu systemu apartheidu. 2 lutego 1990 r. zwolniono więźniów politycznych (m.in. Nelsona Mandelę) i zniesiono zakaz działalności dla ANC, SACP, PAC.
AFRYKANERZY
Afrykanerzy (Afrykanie) - biali mieszkańcy RPA, Namibii i kilku innych krajów Afryki Południowej. Obecnie duża ich część mieszka w diasporach na całym świecie.
W większości są to potomkowie holenderskich, niemieckich i francuskich osadników przybyłych do Afryki Południowej w XVII-XVIII wieku. Posługują się językiem afrykanerskim (afrikaans), często określani są mianem Burów. W XIX wieku w pełni ukształtowali swoją świadomość odrębności etnicznej, na co decydujący wpł
yw miał język afrikaans, kalwinizm (Afrykanerski Kościół Protestancki) i wojny burskie. Afrykanerzy traktują Afrykę jako swoją jedyną ojczyznę, a samych siebie jako jedyny biały naród tego kontynentu. Obecnie obywatele pochodzenia europejskiego stanowią kilkanaście procent populacji RPA.
Flaga Burów o płatach pomarańczowym, białym i niebieskim (przekształcona holenderska). W białym pasie umieszczono flagę AWB, Wolnego Państwa Oranii oraz Transwalu
AFRYKANERSKI RUCH OPORU, SZWADRONY ŚMIERCI ITP.
Afrykanerski Ruch Oporu (AWB) - grupa polityczna i najliczniejsza biała organizacja paramilitarna (jej członkiem był także Janusz Waluś). Została założona przez Eugene’a Terre'Blanche’a w 1973 r. W latach 80-tych liczyła niemal 100 tyś. członków (w większości uzbrojonych). AWB jest zwolennikiem utworzenia Volkstaat (oddzielnego niepodległego państwa dla Burów z części ziem RPA) i opowiada się przeciw jakimkolwiek zmianom w systemie apartheid.
Godło AWB. Skrzyżowane czarne siódemki. Znak czystości, dobra i nieustającej walki z Antychrystem. Godło wzorowane na niemieckiej swastyce (Afrykanerzy mieli pozytywny stosunek do nazistów - walczyli oni bowiem z Wielką Brytanią, która była wrogiem Afrykanerów).
Szwadrony Śmierci - jednostka specjalna Vlakplaas (od miejsca powstania) utworzona w 1979 r. Oficjalnie - Naczelny Wydział Policji Bezpieczeństwa, sekcja C1. W rzeczywistości bardziej znana jako 'szwadrony śmierci'. Jednostka ta powstała do walki z przeciwnikami politycznymi. Miała za zadanie rozpoznanie, rozpracowanie i eliminowanie osób działających w m.in.: ANC, MK, PAC, SACP. Ostatni dowódca jednostki - Eugene de Kock, znany jako „Prime Evil” - odsiaduje karę 212 lat więzienia.
Inne białe organizacje o charakterze paramilitarnym i politycznym to: Ruch Wolności Białych, Opór Przeciwko Komunizmowi, Białe Bezpieczeństwo, Ruch Obrony Białych, Zwycięskie Komando, Białe Wilki, Ku Klux Klan, Ruch Wyzwolenia Białych, itp.
CHRIS HANI
"Przyrzekamy sobie zabić wszystkich białych (...) - słowa hymnu Włóczni Narodu
Martin Thembisile „Chris” Hani - Przywódca Afrykańskiej Partii Komunistycznej (SACP) i jeden z czołowych polityków Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC). Stał na czele militarnej organizacji Umkhonto we Sizwe - Włóczni Narodu (MK). Organizacja ta, utworzona przez ANC w 1961 r., została uznana za terrorystyczną.
Chris Hani, z powodu komunistycznej przynależności i działalności terrorystycznej, musiał opuścić RPA (skazany został na 18 lat więzienia). Wyjechał do ZSRR, gdzie pod okiem „ekspertów” szkolił się wojskowo i politycznie, m.in. na Uniwersytecie im. Lumumby w Moskwie (szkole dla afrykańskich komunistów). ZSRR, pod hasłami walki o demokrację i równouprawnienie ludności murzyńskiej, dążyło do przejęcia kontroli nad RPA - zarówno ze względów politycznych, jak i z powodu licznych bogactw mineralnych. Hani przebywał także w NRD, w Wietnamie i na Kubie (gdzie zaprzyjaźnił się z Fidelem Castro).
Po powrocie do Afryki (Tanzania) organizuje obozy wojskowe dla członków Włóczni Narodu i walczy na ich czele w m.in. Rodezji. Przeżył kilka zamachów na swoje życie, także tych zleconych przez służby bezpieczeństwa 'Szwadrony Śmierci'. Główna działalność Umkhonto we Sizwe polegała na atakach terrorystycznych na terytorium RPA (m.in. na elektrownię atomową, kopalnie, wojsko, policję, różnego rodzaju urzędy). W drugiej połowie lat 80-tych w RPA bomba wybucha średnio co drugi dzień. Do tego dochodzą krwawe starcia komunistów z Inkathą (Partia Zulusów) popieraną przez siły rządowe.
Hani znany jest z tworzenia specjalnych obozów karnych dla swych żołnierzy, krwawego tłumienia ich buntów, tortur, rozstrzeliwań, nadużyć finansowych i likwidowania konkurentów politycznych (co udowodniła mu nawet specjalna komisja powołana przez ANC). Ogólnie był postrzegany jako komunista, terrorysta, agent Moskwy i osoba bezwzględna, niecofająca się przed niczym, byleby tylko osiągnąć swój cel. Przez białych traktowany był jako wcielenie diabła i terrorysta, mający na sumieniu śmierć wielu niewinnych cywilów.
W 1990 r. po zmianie sytuacji politycznej, Hani wraca do RPA i zyskuje coraz większą popularność. Najprawdopodobniej zostałby następcą Nelsona Mandeli na stanowisku prezydenta. Z powodu rosnącej popularności i swego radykalizmu miał wielu wrogów, również wśród czarnych (m.in. Thabo Mbeki i Nelson Mandela). Co by się stało, gdyby taka osoba jak Chris Hani doszła do władzy? Jak potoczyłaby się historia RPA? Czy przemiany społeczne nie byłyby jeszcze bardziej krwawe, jak np. w Zimbabwe? Tego nie dowiemy się nigdy, bowiem Hani zginął zastrzelony przez Janusz Walusia 10 kwietnia 1993 r.
- Poprzedni artykuł
- Następny artykuł »»